11 stycznia 1958 roku był dniem szkolenia lotniczego w jednostce
Cewice, w której stacjonowały dwa pułki Marynarki Wojennej RP: 15
SELR i 30 PLSz MW. W związku z tym dowódca 15 SELR kmdr ppor.
pil. Hilary Zarucki zaplanował zbiórkę swojego personelu
latającego na godz. 6:45. Po omówieniu i postawieniu zadań
pojechał samochodem obejrzeć pas startowy, gdyż to on w tym dniu
miał zaplanowany oblot pogody. Po zapoznaniu się z sytuacją na
drodze startowej oraz na drogach kołowania zarządził mimo nie
najlepszych warunków atmosferycznych wyciągnięcie i przygotowania
samolotów do lotów.
Piloci 30 PLSz MW RP czekali na powrót załogi
samolotu Ił-28 z oblotu pogody. Warunki atmosferyczne 11
stycznia 1958 roku przedstawione przez dyżurnego metrologa były
następujące: zachmurzenie zmienne 10-6 bali, podstawa chmur
kształtowała się w granicach 300-400 metrów, widzialność około
6-10 km, ciśnienie atm. w granicach 743, temp. powietrza -1, w ciągu
dnia z możliwością słabych opadów śniegu. Dodatkowo służba
metrologiczna nakazała zwracać szczególną uwagę na pojawiające
się zamglenia oraz na występujące oblodzenie w chmurach.
Do oblotu
pogody został przygotowany samolot szkolny UIł-28 o nr fabr. 61004, burtowym U3,
który od 6 dni nie brał udziału we wcześniejszych lotach, stojąc
na powietrzu. Pełniący obowiązki technika samolotu U3 ppor.
Stanisław Grochal oraz technik klucza ppor. Tadeusz Bartoszuk już
dzień wcześniej skrupulatnie przygotowali samolot dla dowódcy w
celu rozpoznania pogody i wykonywania dalszych zadań w tym dniu. Na
oblot pogody kmdr ppor. pil. Hilary Zarucki poleciał z pomocnikiem
dowódcy eskadry ds. pilotażu por. pil. Stanisławem Wasilewskim, który
w tym dniu miał pełnić obowiązki kierownika lotów. Start
samolotu nastąpił o godz. 8:04. Po wykonaniu rozpoznania pogody
załoga wylądowała z kursem 180 o godz. 9:12. Po lądowaniu
nastąpiła wymiana załóg i na miejsce por. Wasilewskiego, który
udał się na stanowisko kierownika lotów, weszli st. pil. por.
Walenty Urbanowicz oraz strzelec radiotelegrafista mar. Jan Czubski.
Na SSD przebywał już por. Edward Kuper.
Po wymianie załóg dowódca 15. SELR zdecydował, że wykona raz jeszcze lot w celu ponownego sprawdzenia warunków atmosferycznych panujących w rejonie lotniska. KL nie podzielał tego zdania
W trakcie kołowania na pas pogoda
zaczęła się pogarszać, na co wyraźnie zwracał uwagę por.
Wasilewski. Zapytał dowódcę załogi, który miał w tym dniu
indeks "1854" słowami: "A pogodę widzisz?". Kmdr Zarucki
odp.: "Widzę, widzę, będę wykonywał po dalszej", po czym
zwiększył obroty silników i wykołował na pas w celu wykonania
lotu wg ćw. 56 - program szkolenia lotnictwa rozpoznawczego ( lot po "dużym prostokącie" w chmurach ). Służby meteo, widząc, jak
złe zaczynają się robić warunki atmosferyczne panujące nad
lotniskiem, włącznie z KL zasugerowali dowódcy odwołanie w tym dniu
lotów i przerwanie kołowania na pas. W tym czasie zaczęły już
występować zamglenia przy wysokości 6-7 km. Dodatkowo z kierunku
południowo-zachodniego zaczęła nadciągać przyziemna mgła. W tym
czasie dowódca po konsultacji z załogą podał przez radio KL, że
wykona raz jeszcze sprawdzenie pogody. W tym czasie pomocnik KL kpt. pil.
Mieczysław Paprocki i dyżurny nawigator por. Eugeniusz Pogorzelski
wraz z KL por. Stanisławem Wasilewskim raz jeszcze nalegali, aby
załoga samolotu Ił-28U3 zrezygnowała z ponownego oblotu pogody.
Po pierwszym wylocie i wylądowaniu KL nakazał przerwać zadanie, zakołować
na "stojankę" i wyłączyć silniki. Zasugerował natychmiastowe
odwołanie lotów ze względu na pogarszające się warunki
atmosferyczne. Kmdr pil. Hilary Zarucki mimo tych uwag nie dostosował
się do nich i nie zakołował na "stojankę", lecz zawrócił i kołował
na start, odpowiadając, że "wykona jeszcze jeden lot". KL kategorycznie
nie wyrażał na to zgody. Wydał nawet komendę: "Startować zabraniam".
Widzialność sukcesywnie spadła, osiągając po krótkim czasie już
zaledwie 2 km. Por. pil. Stanisław Wasilewski w czasie rozbiegu
jeszcze raz próbował nakłonić dowódcę, aby ten nie wykonywał
kolejnego wylotu.
Po starcie o godz. 9:20 kmdr ppor. pil. Hilary
Zarucki zapytał się KL, dlaczego bliższa radiostacja prowadząca
nie pracuje. KL odparł: "Wysiadły ponoć bezpieczniki." Warunki
tak się zmieniały, że widzialność, która przy starcie wynosiła
2 km, nagle spadła już do 500 metrów. Zaraz po starcie dowódca
zameldował: "Podstawa 150, widzialność do 6 km. Małych nie
wypuszczać". Zdecydowano się tylko na samoloty szkolno-treningowe Jak-11. W tym
czasie zapasowymi lotniskami były: Słupsk, Pruszcz-Gdański,
Debrzno i Malbork. W czasie wykonywania zadania przez załogę
samolotu Ił-28, dyżurny nawigator por. Mieczysław Pogorzelski
zadzwonił na lotnisko Babie Doły do kpt. Szydłowskiego, aby ten
przygotował lotnisko do przyjęcia samolotu, gdyż na macierzystym
lotnisku niesprawne były środki ZZS. Dodatkowo całą sytuację komplikowała jeszcze coraz to bardziej pogarszająca się pogoda. KL
poinformował kmdr Zaruckiego, aby ten udał się na lotnisko Babie
Doły, gdyż tam już pracowały środki ZZL. Start nastąpił o
godz. 9:23 na ćwiczebny lot po dużym prostokącie z zejściem do
lądowania wg systemu USL. Po starcie pilot podał pierwszy skręt, drugi
skręt, trawers. Kiedy kmdr Zarucki podał trawers, KL wydał komendę: "1854, [indeks pilota] uważaj, pogoda u mnie się pogorszyła;
widzialność 300-500 metrów". Pilot odpowiedział: "Zrozumiałem".
Następnie pilot rzekł: "Jestem w trzecim". Potem łączność
została przerwana. Po upływie 10 minut ciągłego wywoływania
załogi KL dał polecenie por. Kuzie, aby ten niezwłocznie zadzwonił
na dalszą radiostację i zapytał się, czy widziano przelatujący
samolot. Otrzymali odpowiedź, że "koło dalszej radiostacji rozbił
się samolot". Maszyna rozbiła się koło wsi Bukowina 100
metrów przed dalszą radiostacją prowadzącą lotniska
Cewice.
Komisja badająca wypadek stwierdziła, że winę za
katastrofę ponosił dowódca załogi kmdr ppor. pil. Hilary
Zarucki, który powziął decyzję wykonania lotu w niedopuszczalnych
warunkach atmosferycznych i przy niecałkowitym zabezpieczeniu lotów
środkami ZZL.
Samolot szkolny UIł-28, nr fab. 610004, nr burtowy U3 w eksploatacji od
12.03.1955 roku wylatał do wypadku 366 godz. i 47 min.
Typ
i nr silnika - WK-1A; lewy nr B326845A, prawy nr B326793A.
Kmdr
pil. Hilary Zarucki objął stanowisko dowódcy 15 eskadry 21 września
1956 roku. Pilot miał wylatane 234 godz. i 54 min. na samolocie
Ił-28, a jako instruktor 42 godz. i 19 min w TWA. Ciało kmdr pil.
Hilarego Zaruckiego spoczęło na cmentarzu Gdynia - Witomino.
Starszy
pil. por. Walenty Urbanowicz ogółem wylatał 250 godz. i 36 min. Od
1955 roku na samolocie Ił-28 wylatał 135 godz. i 50 min. Por. pil.
Walenty Urbanowicz został pochowany na cmentarzu w Międzylesiu (woj. dolnośląskie).
ZZL - zespół zabezpieczenia lądowania
( dawny system RSL )
ZZS - zespół zabezpieczenia startowego
TWA - trudne warunki atmosferyczne
Tekst Krzysztof Kirschenstein
Zdjęcia z archiwum autora i
z KBWL