Wyszukiwarka

Aviateam.pl na Facebook

Katastrofa samolotu Ił-28R nr 01

Kategoria: Katastrofy i incydenty Utworzony: 2011-03-18 Autor: Kirschenstein Krzysztof



Dokładnie 52 lata temu, 18 marca 1959 roku w siemirowickiej jednostce, we wczesnych godzinach porannych podczas wykonywania rutynowych czynności doszło do katastrofy lotniczej, w której zginęło dwóch oficerów Lotnictwa Marynarki Wojennej oraz strzelec-radiotelegrafista, marynarz czynnej służby.

W środę 18 marca 1959 roku w 15 Samodzielnej Eskadrze Lotnictwa Rozpoznawczego Marynarki Wojennej (SELR) zaplanowano loty w "DZWA". Tego dnia na oblot pogody została zaplanowana załoga w składzie:
  • dowódca eskadry kpt. mar. pil. 1 klasy z dotychczasowym nalotem 800 godzin Leon Jędrzejczyk (pilot ten przed rokiem w dniu święta morskich skrzydeł demonstrował wraz z dwoma swoimi kolegami z tej samej eskadry na samolotach Ił-28 imitację bombardowania lotniska podczas słynnych pokazów nad lotniskiem w Gdańsku - Wrzeszczu)
  • nawigator klucza 15. SELR MW por. Aleksander Czyżkowski, który legitymował się w tym czasie już nalotem 600 godzin
  • strzelec radiotelegrafista Adam Bochenek
Do oblotu pogody wyznaczono samolot rozpoznawczy Ił-28R o nr takt. 01 i fab. 41903. Pogoda tego dnia była wymarzona - bezchmurne niebo, co ze wstępnych ustaleń meteo potwierdzało wariant wykonywania lotów tego dnia w "ZWA". Dodatkowo tego dnia zaplanowano przebazowanie 4 samolotów Lim-2 do Dęblina przez pilotów z 30 Pułku Lotnictwa Szturmowego (PLSz). Jednym z pilotów, który miał to wykonać, był kpt. pil. Bolesław Serafin. Załoga samolotu Ił-28R miała za zadanie lot po trasie oraz lot do strefy z wykonaniem oblotu pogody. Piloci mieli potwierdzić, czy warunki pogodowe w późniejszym czasie nie ulegną zmianie podczas wykonywania zadań na dziennych lotach 15. SELR i 30. PLSz MW. Lotnicy zajęli miejsca w samolocie i poprosili o start z kursem 70 stopni. Samolot wystartował o godz. 6.00. Po wykonaniu zadania około godz 7.30, będąc na czwartym zakręcie do lotniska, samolot Ił-28R pilotowany przez dowódcę eskadry kpt. Leona Jędrzejczyka znajdował się na wysokości 80 metrów. Obniżał wysokość do około 40-30 metrów, lecąc w kierunku lotniska. Dowódca poprosił kierownika lotów (KL) o przejście nad pasem na niskiej wysokości. Kpt. Leon Jędrzejczyk, nadlatując od miejscowości Czarna Dąbrówka, rozpędził samolot do bardzo dużej prędkości w granicach 900 km/h.

Kiedy był na trawersie "SSD" w niskim przelocie nad pasem, poderwał energicznie samolot. Niestety w tym momencie manewr wykonany przez pilota spowodował przeciążenie konstrukcji, co doprowadziło do sytuacji krytycznej - konstrukcja samolotu zaczęła się rozsypywać w powietrzu. Z samolotu zaczęły odrywać się części pokrycia skrzydeł, części klap i zbiorniki paliwowe na końcówkach skrzydeł. następnie lewe i prawe skrzydło. Kadłub samolotu siłą bezwładności poszybował w górę na wysokość około 200 metrów, wykonał półobrót, spadając na ziemię za pasem startowym, gdzie podczas zderzenia nastąpiły wybuch i pożar. Załoga nie ratowała się, gdyż nie było na to czasu ani wysokości. Cała trzyosobowa załoga zginęła na oczach pułku, który w tym czasie przygotowywał się do rozpoczęcia lotów.

Przyczyną katastrofy były przekroczenie przez pilota dopuszczalnej prędkości dla tego typu samolotu oraz przekroczenie ograniczeń eksploatacyjnych.

Kpt. mar. pil. 1 klasy Leon Jędrzejczyk ur. 13.01.1929 roku ukończył OSL-4 15.07.1951r. Spoczął na cmentarzu w Inowrocławiu.

Por. naw. Aleksander Czyżkowski ur. 25.10.1929 r. ukończył OSL-4 w 1952 r. Spoczął na cmentarzu Gdynia ? Witomino.

Wraz z tymi dwoma pilotami śmiercią lotnika zginął radiotelegrafista Adam Bochenek, którego dane zostaną podane aneksem później, gdy możliwe będzie dotarcie do wiarygodnych źródeł na ten temat.

tekst: Krzysztof Kirschenstein zdjęcie: archiwum autora