Mijający
2013 rok skłonił mnie do głębszej refleksji nad podsumowaniem
pokazów lotniczych w naszym kraju. Niewątpliwie najważniejszą
imprezą masową były pokazy lotnicze w Radomiu, które oceniono
wyjątkowo wysoko z perspektywy poprzednich lat. Do tego mieliśmy:
udane pokazy w Płocku, Giżycku, Gryźlinach, festyn lotniczy w
Michałkowie czy piknik rodzinny w Czarżu. Jak co roku z wielkim
entuzjazmem wszyscy miłośnicy awiacji czekali na organizowane
dodatkowo pikniki lotnicze z udziałem samolotów wojskowych w: 21
BLT, 22 BLT, 23 BLT czy 44 BLM w Siemirowicach.
Niestety w tym roku mniej widowiskowe okazało się Święto Marynarki Wojennej na którym to w ostatnim punkcie programu zabrakło coraz bardziej popularnych samolotów M28 Bryza. Wszystkie te imprezy budziły jak zawsze duże zainteresowanie i - co ważne - gromadziły ogromne rzesze widzów.
Łatwo można było zaobserwować w tym kolorowym tłumie mnóstwo
twarzy wpatrzonych w niebo, skąd dochodził przytłaczający huk
odrzutowych silników. Z łatwością sam niejednokrotnie
dostrzegałem nawet u swoich redakcyjnych kolegów emocje wypisane na
obliczu. Jest to coś, co dziś już niezwykle rzadko można
zaobserwować u widzów oglądających wspaniałe popisy pilotów
odważnych i obdarzonych dużą wyobraźnią. Z perspektywy lat
trzeba ze smutkiem stwierdzić, że nasze dzisiejsze lotnictwo
wojskowe w niczym już nie przypomina tego z dawniejszych lat. Choć
cieszy fakt iż dowódca SP gen. bryg. pil. Lech Majewski od czasu
objęcia tego stanowiska pozwolił na dynamiczne wykorzystanie
samolotów bojowych MiG-29 i Su-22 nie tylko w kraju, ale i
zagranicą, ku wielkiej uciesze nie tylko sympatyków lotnictwa w
kraju. Niestety wciąż zapomina się o samolocie szkolno-treningowym
TS-11 Iskra, który z powodzeniem jest jeszcze wykorzystywany przez
nasze lotnictwo, a której piękny jubileusz 50-lecia obchodziliśmy
właśnie w tym roku. Żal tylko, że nikt z dowództwa nie wpadł na
pomysł, aby ten samolot na pokazach w Radomiu zaprezentować w kilku
odsłonach, przybliżając się choć trochę do wcześniejszych lat,
kiedy piloci wojskowi z wielkim entuzjazmem pokazywali całe piękno
tego polskiego samolotu. Do tego mamy jedyny w kraju latający
samolot SBLim-2, który też powinien swoją obecnością zaszczycać
każdą imprezę lotniczą organizowaną w kraju. Niestety ku
zdziwieniu wielu miłośników lotnictwa mimo tak ciekawie
zorganizowanego roku pod względem imprez lotniczych nie udało się
po raz kolejny zaprezentować tych dwóch świetnie spisujących się
samolotów, które wciąż wzbudzają niekłamany podziw i uznanie
publiczności, a u starszych zapewne i nostalgię za latami, kiedy te
samoloty królowały na polskim niebie na co dzień. Wyżej
wymienione imprezy niewątpliwie oddziaływują na całe
społeczeństwo i co ważne na naszą młodzież, by ta garnęła się
do sportów lotniczych, być może też do służby w lotnictwie
wojskowym. Zainteresowanie młodzieży i społeczeństwa lotnictwem
powinno odbywać się za pośrednictwem rożnego rodzaju czasopism,
książek czy też filmów o tej tematyce, ale również poprzez
odwiedzanie lotnisk - dzisiejszych baz lotniczych, spotkań z
lotnikami, które niewątpliwie staną się zalążkiem późniejszego
ich zainteresowania. Każdy z nas zdaje sobie sprawę, że lotnictwo
stawia takiemu człowiekowi bardzo surowe wymagania, które
kształtują jego postawę moralną-wyrabiają prawość charakteru,
umiejętność współżycia w zespole, ale też kształtują
patriotyzm i zaangażowanie społeczne. Są to wspaniałe walory
obywatelskie - niezwykle dziś cenne w naszym społeczeństwie.
Powinno się dbać o popularyzację naszego lotnictwa szczególnie
wśród młodzieży. Niestety takie media, jak radio czy telewizja
nie zawsze są zainteresowane promowaniem tej dziedziny poza
propagowaniem własnych usług. Na dzień dzisiejszy sama promocja
lotnictwa została ograniczona do niewielu już dziś czasopism czy
też portali internetowych, na których można zaobserwować starania
o kultywowanie tradycji lotnictwa RP. Dlatego warto już dziś starać
się, aby powstały jak najszybciej odpowiednie komórki, które
systematycznie propagowałby lotnictwo cywilne i wojskowe. Od wielu
już lat nie ma systematycznych programów w TVP o tematyce
lotniczej, takich jak niegdyś słynny "Magazyn Lotniczy", "Radar" czy "Poligon" (prowadził go śp. płk pil. Janusz
Szymański). Bohaterami jego wywiadów telewizyjnych czy prasowych
byli słynni ludzie lotnictwa, np. Stanisław Skalski, Tadeusz Góra,
Stanisław Król, Witold Łokuciewski, Paweł Zołotow, Mirosław
Hermaszewski. Po jednym z tych programów emitowanych na antenie
telewizyjnej płk Janusz Szymański dostał wyjątkowo osobisty list
z podziękowaniem za pamięć od legendarnego pilota lotnictwa
polskiego Michała Scipio del Campo. Niewątpliwie tamte lata
nakreśliły w naszej świadomości mapę wspólnych wspomnień i nie
da się dziś ukryć, że starsze pokolenie często wraca
wspomnieniami do tych wspaniałych obrazów. Dlatego uważam, że
takim bodźcem w dziedzinie popularyzacji naszego lotnictwa przy
jednoczesnym rozbudzaniu zainteresowań lotniczych w społeczeństwie
powinny być zdecydowanie częściej prowadzone imprezy masowe z
udziałem wojska czy aeroklubów, na które przecież chętnie
przyjdą nie tylko młodzi ludzi, ale całe rodziny. Trzeba dziś
szukać wciąż bliższego kontaktu wojska z cywilami.
Tylko w ten
sposób uda się pokazać w bardziej namacalny sposób dzisiejszych
bohaterów naszego lotnictwa, jak również przemiany, jakie zachodzą
na naszych lotniskach z użyciem coraz to nowszego wyposażenia.
Najdobitniej można było to zaobserwować na tych imprezach, które
wymieniłem na początku i które tak dobrze sobie poradziły z całą
organizacją przygotowania swoich imprez. Liczę, że w przyszłości
na pewno zmobilizuje to wszystkich organizatorów do jeszcze
większego wysiłku w celu popularyzowania naszego lotnictwa, które
ma się czym pochwalić nie tylko na arenie krajowej, ożywiając
jeszcze bardziej niebo nie tylko nad Polską. Na koniec chciałbym
pokazać wszystkim miłośnikom naszego lotnictwa kilka - myślę
ciekawych - zdjęć z dawnych lat, kiedy pokazy lotnicze organizowane
nie tylko w pułkach lotniczych przeprowadzano z ogromnym rozmachem,
a które tak pięknie kultywowały tradycje rodzimych sił
powietrznych.
Tekst Krzysztof Kirschenstein
Zdjęcia Wacław
Hołyś, Cezary Piotrowski, Mirosław Czaplicki oraz archiwum autora