W
pierwszą sobotę października 2013 roku 44 Baza Lotnicza z
Siemirowic zorganizowała dzień otwarty na lotnisku stałego
bazowania. Z tak niecodziennej możliwości obejrzenia z bliska
samolotów i śmigłowców skorzystały nie tylko całe rodziny, ale
też stali miłośnicy naszego lotnictwa. Do Siemirowic wybrało się
wielu mieszkańców nie tylko tej miejscowości, ale także ludzie ze Słupska,
Gdyni, Gdańska czy nawet Koszalina. Wydzielone miejsca dla
zgromadzonej publiczności były wypełnione po brzegi od początku
imprezy aż do samego końca. Jako pierwsi na lotnisku pojawili się
wspomniani wyżej entuzjaści lotnictwa, którym chłodny,
październikowy wiatr w niczym nie przeszkadzał, a wschodzące
słonce dodatkowo sprzyjało urokliwym ujęciom. O godz 9.00
otwarto bramę jednostki, przez którą wjeżdżały całe rodziny.
Wszystkich zwabiły wcześniej zamieszczone anonse w lokalnej prasie
i na rożnego rodzaju portalach internetowych. Główny organizator
tej imprezy - dowódca 44 Bazy Lotniczej kmdr pil. Jarosław
Andrychowski - przygotował ze swoimi podwładnymi szereg ciekawych
atrakcji z udziałem nie tylko statków powietrznych, które obecnie
użytkuje baza w Siemirowicach. O godz 10.00 rozpoczęły się
pokazy lotnicze z udziałem 3 samolotów PZL-Mielec M-28B-1R Bryza. Maszyny miały za zadanie zrzucić worek, który służył za
imitację tratwy ratunkowej. Taki manewr piloci wykonują podczas
prawdziwej akcji ratowniczej na morzu, kiedy załoga samolotu po
wykryciu rozbitków zrzuca im tratwę ratunkową. Zrzut tratwy
następuje z wysokości 100 metrów przy prędkości około 200 km/h.
Załogi wytypowane do zawodów na celność rzutu: kmdr
por. pil. Mieczysław Bednarz, por. mar. pil. Daniel Brzoskowski,
kpt. mar. nawig. Andrzej Zabrocki, chor. mar. Marcin Baran, bosman
Piotr Nieradka. Kolejną załogę stanowiła, jak się później okaże, grupa: kpt.
mar. pil. Tomasz Zgoda, ppor. mar. pil. Piotr Kunicki, ppor. mar.
nawig. Marcin Gucwa, chor. mar. Remigiusz Borsuk. Trzecią załogę
reprezentowali: kmdr ppor. pil. Jakub Murzynowski, ppor. mar. pil.
Sławomir Lijewski, kpt. mar. nawig. Mariusz Sasim, c
hor. mar.
Grzegorz Thiede i bosman Andrzej Kmita.
Po zakończeniu pokazu trzech samolotów Bryza przyszła kolej na śmigłowiec pokładowy SH-2G z 43 Bazy Lotnictwa Morskiego, którego załogę stanowili: dowódca - kpt. mar. pil. Janusz Grzybowski, por. mar. pil. Marcin Pańszczyk - drugi pilot, por. mar. nawig. Krzysztof Rak-nawigator - operator.
Zgromadzone
na lotnisku tłumy ludzi z zapartym tchem obserwowały kolejny,
ciekawy pokaz, który zaczął się od dynamicznego przelotu wzdłuż
drogi kołowania. Dużo emocji wzbudzały jego niskie przechodzenia
do rożnego rodzaju figur. W kolejnym,
dynamicznym pokazie zaprezentowany został śmigłowiec zwalczania
okrętów podwodnych Mi-14PŁ z Grupy Lotniczej Darłowo, którego
dowódcą załogi był kmdr ppor. pil. Mirosław
Makuch. Załogę uzupełniali: kpt. mar. pil. Sebastian Stypułkowski - drugi pilot, kmdr
ppor. nawig. Jan Przychodzień-nawigator - operator i chor. mar.
Artur Konopka - technik pokładowy. Niestety silny wiatr uniemożliwił
tej załodze pełny pokaz
możliwości tego cieszącego się wciąż dużą popularnością
śmigłowca. Po skończonym pokazie śmigłowca Mi-14PŁ nastąpił
długo oczekiwany przez wszystkich pokaz pary samolotów
myśliwsko-bombowych Su-22 z 21 Bazy Lotnictwa Taktycznego w
Świdwinie. Parę samolotów prowadził kpt. pil. Radosław Leszczyk,
zaś prowadzonym był por. pil. Daniel Stacharski. Przy tej okazji
warto wspomnieć, że piloci mieli przygotowany bardzo ciekawy pokaz
zaprezentowania możliwości swoich samolotów (z widowiskowym
użyciem flar), które na co dzień wykorzystują w 21 BLT. Niestety
wyższe dowództwo z niewiadomych przyczyn w ostatniej chwili
zakazało wspomnianym wyżej pilotom wykonania wcześniej
zaplanowanego z ogromnym rozmachem pilotażu, ograniczając go dosłownie
do dwóch skromnych przelotów. Najbardziej żal było
publiczności, która z takim entuzjazmem czekała na ich przylot.
Na zakończenie pokazów do lądowania podszedł samolot Bryza, na
którym to grupa ratownictwa lotniskowego przeprowadziła symulowaną
operację gaszenia pożaru oraz ewakuacji jego załogi. Nie mniejszym
zainteresowaniem przybyłej rzeszy entuzjastów lotnictwa cieszył się
wystawiony samolot myśliwski Lim-5P (numer burtowy 101, później - od
roku 1975 - Lim-6MR), który jest w trakcie przywracania go do stanu
pierwotnego. O tym samolocie będzie osobna relacja. Po
skończonych pokazach wszyscy zgromadzeni na lotnisku bazy -
zadowoleni, lecz z żalem, że to już koniec - wracali do domów,
licząc po cichu, że za rok znowu się tu spotkają.
Tekst Krzysztof Kirschenstein
Zdjęcia Henryk Gniech i Aviateam.pl