W czwartek 6 czerwca 2019 roku o godz. 11.00 w parafii pw. św. Michała Archanioła Gdynia Oksywie, odbyły się uroczystości pogrzebowe zmarłego 1 czerwca br. kmdr. ppor. inż. w st. spoczynku Henryka Gniecha.
Pogrążona
w smutku rodzina oraz przyjaciele bliżsi i dalsi znajomi. Byli
obecni również przedstawiciele 43. Bazy Lotnictwa MW z Siemirowic i
Gdyni. Nie mogło zabraknąć też najwierniejszych miłośników
lotnictwa, z którymi Zmarłego łączyły szczególne więzi.
Wszyscy ww. wzięli udział w ostatniej drodze serdecznego człowieka,
przyjaciela, kolegi, ale przede wszystkim - żołnierza, oficera
lotnictwa wojskowego. Z potrzeby serca zgromadzili się wszyscy,
którzy Go znali, kochali i podziwiali za to kim był, a był nie
tylko wspaniałym człowiekiem, ale i żołnierzem wzorowym, z
głębokim szacunkiem do Ojczyzny. Te cechy dominowały w przebiegu
Jego prawie 55-letniej służby. Zmarłego żegnał w imieniu rodziny
i przyjaciół - kmdr dypl. w st. spoczynku Andrzej Długi, były
oficer 7. plsz MW z Siemirowic. Kiedy przemawiał nad urną, głos
wibrował od wezbranych emocji. Żegnał najlepszego przyjaciela,
kogoś wyjątkowego, niezastąpionego. Nie ukrywam, że ta laudacja
mnie głęboka wzruszyła - dając taki asumpt do pozostawienia
nieodżałowanemu śp. Henrykowi takiej własnej refleksji,
realizując przez całe swoje życie starą tezę; "Contemplata
aliis tradeve" - Daj innym to, co sam przeżyłeś. Podkreślając
z naciskiem, że przyjaźń, jaką ludziom świadczył - przyjaźń
głęboka - to Jego drugie dzieło, obok tego co kochał
najbardziej - lotnictwo!
Urodził
się 01.07.1947 roku w Wejherowie, gdzie uczęszczał do szkół. Po
ukończeniu Liceum Ogólnokształcącego w 1965 roku wstąpił do
wojska 28.09.1965 roku, jako podchorąży Technicznej Oficerskiej
Szkoły Wojsk Lotniczych o specjalności - "osprzęt lotniczy" w
Oleśnicy Śląskiej k. Wrocławia. Po
ukończeniu szkoły oficerskiej w 1968 roku, został skierowany do
zawodowej służby w 34. plm OPK na lotnisko Gdynia-Babie Doły.
Zajmował
stanowiska na różnych szczeblach technicznych, począwszy od
technika osprzętu do inżyniera osprzętu pułku. Odbył
przeszkolenie specjalistyczne na nowy typ samolotu myśliwskiego
MiG-21bis,
z którym to samolotem łączyło Go największe oddanie dla
zawodowej pasji, a emocje i wspomnienia trwały w Nim, aż do końca
zawodowej i
nienagannej służby, a więc do dnia 31.01.1996 roku. Po
ponad 30. latach odszedł na zasłużoną emeryturę, ale nie rozstał
się z umiłowanym lotnictwem, gdyż jako pracownik cywilny wojska
obsługiwał samoloty i śmigłowce w
PWL na macierzystym lotnisku. Później przeniósł się do Cewic
i podjął się pracy na samolotach "Bryza"
w 43. BLM MW w
Siemirowicach. Za
wieloletnią nienaganną służbę w lotnictwie i pracę został
odznaczony: Srebrnym Krzyżem Zasługi i Zasłużonym
Racjonalizatorem oraz medalami resortowymi: Złotym medalem "Siły
Zbrojne w Służbie Ojczyzny", Złotym medalem "Za zasługi dla
Obronności Kraju". Tak dziś śp.
Henia wspomina kpt. nawig. rez. Jan Gronda. "W
2012 roku został przyjęty w poczet grona kolegów Morskiego Klubu
Seniorów Lotnictwa Oddział Stowarzyszenia Seniorów Lotnictwa
Wojskowego Rzeczypospolitej Polskiej Gdynia. Od pierwszych chwil
przybycia do Lotniczej Braci Weteranów Lotnictwa, odkryliśmy w
Heniu zgromadzone emocje, wyrażane na wykonanych przez Niego
zdjęciach o tematyce lotniczej, rodzinnej, krajobrazowej itp., co
zawsze przysposabiało Heniowi mnóstwo zainteresowania z naszej
strony. Jego bogate życie i doświadczenie lotnicze po przez Swą
serdeczność i pokorę dla siebie
i ludzi z branży, były wielokrotnie ukazywane na łamach różnych
forum i opowiadań wśród nas.
Będzie Go nam brakować".
W
codziennym życiu zawsze przystępny, skromny, pracowity i niezwykle
uczynny!. Zniewalał takim czarem swej osobowości, z której biła
taka wysublimowana wielkość Jego człowieczeństwa, emanując
głęboką kulturą bycia i taką dziś mało spotykaną pogodą
ducha. Przez sympatyków lotnictwa darzony ogromną estymą, co można
było zawsze zauważyć na rożnego rodzaju festynach czy piknikach
lotniczych, gdzie się pojawiał, trzymając w reku aparat
fotograficzny - nieodzowny atrybut Jego wędrówek po różnorakich
szlakach. Ja ze swojej strony chciałbym dziś dołączyć tu parę
swoich okruchów myślowych zdobytych na kanwie lat, kiedy miałem
możność obcowania z Nim. Zawsze mnie wspierał, doradzał, pomagał
najlepiej jak potrafił. Wspólnie szukaliśmy ludzi, którzy
zechcieliby się włączyć w dzieło napisania historii o
babiedolskiej jednostce. Uderzał mnie taką wzniosłością myśli -
takim głębokim umysłem, pobudzając do efektywnego działania.
Musze przyznać z niekłamanym wzruszeniem, że byłem zdumiony tym
stałym dowodem pomocy i pamięci, gdzie wychodziło dobre słowo i
ta życzliwa pomocna dłoń, z tym chrześcijańskim sercem, którego
tak dziś ludziom brakuje. Jak mawiał za młodu nasz wieszcz
narodowy Adam Mickiewicz "Miej serce i patrzaj w serce".
On miał to serce dla wszystkich. Był człowiekiem o gruntownej
wiedzy, wysokiej inteligencji, który całe życie stał trzeźwo na
gruncie realiów - do tego cieszący się ogromną aprobatą
środowiska lotniczego w którym obcował na co dzień. Kładł
szczególne znaczenie, abym w swoich wspomnieniach dla następnych
pokoleń opierał się zawsze na takim żywym przekazie faktów
historycznych, ze szczerym świadectwem prawdziwych nie lukrowanych
wspomnień. Tych rozmów, potoku cennych informacji z których mogłem
wydobywać rożnego rodzaju szczegóły mi nieznane. Należał
do pokolenia, którym wciąż
przyświecały
ideały jak Ojczyzna, systematyczność,
uczciwość
i pokora do życia.Był
człowiekiem z ogromną pasją, miał olbrzymi entuzjazm do pracy, co
można było zauważyć i podziwiać, kiedy zaangażował się
wspólnie z kolegami nad
odrestaurowaniem samolotu Lim-6MR stojącego
w macierzystej bazie.W
ostatnim czasie zaangażował się w prace renowacyjne drugiego
samolotu Lim-6MR,
stojącego na osiedlu Siemirowice.
Niestrudzony tytan pracy,
szanowany i ceniony przez ludzi z
którymi służył, pracował i się spotykał.
Obcując w Jego obecności mogłem nasycać swoją wyobraźnię
atmosferą opowiadań, zdarzeń, unikalnych dziś już faktów z
życia naszego lotnictwa, jakie mi przekazywał z taką unikalną
swadą, które zapadały
mi głęboko w pamięci. Mogłem za
każdym razem upajać
się tymi zdobytymi wrażeniami, a tego
rodzaju doznań i przeżyć nie zapomina się nigdy. Był
powszechnie lubiany przez młodzież dla
swej kultury oraz
pięknych, unikalnych już dziś
wspomnień. Dla
niej zawsze znajdował czas.Od
początku naszej znajomości zachęcał mnie, abym starał się
popularyzować to, co inni w trudzie wypracowali. Ta synteza moich
doświadczeń, które nabywałem obcując w tak zacnym gronie ludzi
naszego lotnictwa spowodowała, że kilka lat temu mogła powstać
książka o historii jednego z najlepszych pułków w dziejach
naszego lotnictwa wojskowego 34. plm MW i OPK, a
Henio miał przy tym udziale ogromny wkład.
Ponadto był aktywnym członkiem naszego stowarzyszenia.
Widział nasze potrzeby. Zgłaszał chęć pracy z młodzieżą na
rzecz promowania historii lotnictwa i MW. Szczególną sympatią od
samego początku darzył i wspierał jak tylko mógł nasz cały
zespół Aviateam.pl. Chętnie uczestniczył w rożnego rodzaju
uroczystościach państwowych i lotniczych. Kochał lotnictwo i
ubolewał bardzo w ostatnim czasie, że nie mógł częściej bywać
na naszych wspólnych spotkaniach. Ze mną spotkał się ostatni raz
8 maja 2019 roku, przekazując mi ostatnie (jak się okazało)
wspomnienia ze swojej lotniczej wędrówki po babiedolskiej jednostce
i ludziach w niej służących.
Pragnę na koniec wyrazić raz jeszcze moje osobiste serdeczne podziękowania oraz szacunek dla śp. Henia, dla wszystkich Jego starań, mające wspólne cele i szlachetne intencje na tej wieloletniej płaszczyźnie naszej współpracy, gdzie mogłem stale znajdować bogaty rezonans wspólnych myśli w naszej takiej skromnej twórczości lotniczo-historycznej. 8 maja z ujmującą szczerością opowiadał mi swoje wspomnienia, a ja z takim niespotykanym wcześniej wzruszeniem (jakby coś miało się skończyć?) słuchałem tych opowieści w których wyczuwałem taką radość z dobrze wypełnionego obowiązku dla dobra umiłowanej Ojczyzny, której służył z głębokim poświeceniem i odpowiedzialnością. W imieniu kolegów - własnym i tych których pozostawiłeś w osamotnieniu i smutku, żegnam Ciebie "pilocie bez skrzydeł" - odchodzącego na "Wieczną Wartę". Niech ta Ojczysta ziemia, której tak wiernie służyłeś do końca - i ze wszystkich sił, będzie Twoim ostatnim domem spoczynku.
Cześć Twojej Pamięci.
Rodzinie Zmarłego redakcja Aviateam.pl składa wyrazy głębokiego współczucia.