W
ostatnim dniu lipca 2014 roku wybrałem się do 22. Bazy Lotnictwa
Taktycznego w Malborku, aby móc po raz kolejny spotkać pilotów
23. BLT z Mińska Mazowieckiego, którzy goszczą na malborskiej
ziemi od 7 lipca 2014 roku. Samoloty i personel lotniczy ze względu
na remont macierzystego lotniska zostały przebazowane w dwóch
turach. Łącznie wszystkich maszyn przebazowanych jest w tej chwili
10 sztuk, w tym jeden samolot szkolno-bojowy o numerze bocznym 28.
Dowódcą zgrupowania mińskich pilotów w chwili obecnej jest mjr
pil. Grzegorz Czubski, który zastąpił przebywającego na urlopie
wypoczynkowym ppłk pil. Piotra Iwaszko. Priorytetowym ćwiczeniem
mińskich instruktorów jest szkolenie młodzieży do walk
powietrznych. Dodatkowo każdego dnia lotnego piloci z Mińska
wykonują złożone misje z pilotami francuskimi i kolegami 22. BLT,
a czasami nawet z kolegami 21. BLT. Niestety czwartkowy poranek
potwierdził moje wcześniejsze obawy co do pogody, która wyjątkowo,
w tym dniu pokrzyżowała dość mocno plan szkoleniowy personelu
latającego wszystkich grup lotniczych. Silne opady deszczu oraz
gradu, w zamówionych wcześniej strefach spowodowały konieczną
zmianę w układzie tablicy lotów. Nad samym jednak lotniskiem
warunki atmosferyczne z każdą chwilą poprawiały się co pozwoliło
z około 30 minutowym opóźnieniem wykonanie pierwszej tury lotów w
bliższych strefach. W
tym samym czasie służba meteo przygotowała ostatnie raporty
pogodowe, służby zabezpieczenia i kierowania lotów przekazali
między sobą ostatnie uwagi, a przedstawiciele Służby
Inżynieryjno-Lotniczej odpowiedzialnej za eksploatację,
obsługę oraz sprawność samolotów zajęli swoje miejsca już na
tzw. CPPS-ie. Kolejny
dzień lotny w 22. Bazie Lotnictwa Taktycznego oficjalnie został
rozpoczęty. Krotko po godz. 10.00 jako pierwsi na "stojance"
zameldowali się francuscy piloci, na jedynej jak do tej pory "szparce", która ku naszej uciesze bardzo mocno poprawiła nasze
nastroje. Zaraz za nią kołował już na start Mirage 2000C. Koło
godz. 10.15 z
domku pilota wyszli pierwsi "kosynierzy". Czyszcząc swoje obuwie
przed wejściem na PPS cały czas rozmawiali gdyż wiedzieli, że
każda uwaga instruktora oraz jego lotnicze doświadczenie przybliżą
ich w powietrzu do prawidłowego wykonania swojego zadania. Kiedy
piloci z Mińska rozpoczęli standardową procedurę przedstartową
kolejne dwa samoloty Mirage wykołowały już na start. W tym czasie
po wykonaniu wszystkich czynności, technicy zezwalają na
wyciągnięcie z pod kół podstawek, sprawdzając jednocześnie czy
droga kołowania jest pusta po wykołowaniu francuskich kolegów -
wskazując ręką dali jednocześnie sygnał do opuszczenia
stanowiska postojowego. Z prędkością 25 km/h 15 ton pięknego,
elektronicznego żelastwa majestatycznie opuściło płytę postojową
malborskiego lotniska. Jeszcze delikatne uderzenie ręką w końcówkę
skrzydeł i technicy udali się tradycyjnie na zasłużony
odpoczynek do domku Dyżurnego Inżyniera Lotów. Przy pozostałych
samolotach także panował niemały ruch. W tym czasie ja i moi
redakcyjni koledzy pospiesznie udaliśmy się na wyznaczone miejsca
skąd mogliśmy swobodnie obserwować przygotowujące się do startu
samoloty. Do pierwszego wylotu przygotowano łącznie 6 MiGów-29
(4101,4113,83,114,54 i 28), które w ciągu kilkunastu minut oderwały
się od pasa startowego podkreślając na dość mocno zachmurzonym
niebie płomień z dyszy dopalacza.
W międzyczasie z Bydgoszczy przyleciał mjr pil. Grzegorz Czubski
przyprowadzając samolot MiG-29 o numerze bocznym 108. Po niespełna
godzinie lotu samoloty wracały już na lotnisko gdzie skrupulatnie
zostały przejęte przez personel techniczny. Ku zdziwieniu
wszystkich zadania lotnicze zostały po 2 godz. odwołane ze względu
na nasilające się w tym dniu migracje ptaków. Loty
więc zakończono już koło południa. Piloci po krótkiej odprawie
szykowali się do opuszczenia lotniska, a technicy rozpoczęli
wykonywanie obsługi polotowej. Kolejny dzień lotny w 22. Bazie
Lotnictwa Taktycznego przeszedł do historii. W mojej głowie po raz kolejny pozostał huk dopalaczy i jak zawsze miła atmosfera, którą
na koniec stworzył nam dowódca 22.
Bazy Lotnictwa Taktycznego, ppłk pil. Leszek Błach.
Tekst i zdjęcia Krzysztof Kirschenstein