
W drugiej połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku lotniczym trzonem sił do wykrywania i zwalczania okrętów podwodnych Marynarki Wojennej były cztery śmigłowce typu Mi-4ME, natomiast zadania ratownicze po wycofaniu maszyn typu SM-1 i SM-2 przejęły w pełni śmigłowce o napędzie turbinowym typu Mi-2. Zarówno Mi-4ME, jak i Mi-2 miały ograniczenia eksploatacyjne, ponadto zbyt mała ilość dostępnych maszyn uniemożliwiała racjonalne wykorzystanie tych śmigłowców na bałtyckim akwenie. W 1977 r. zapadła więc decyzja o zakupie nowego typu śmigłowca, który mógłby z powodzeniem spełniać zarówno zadania ZOP, jak i ratownicze. Z racji uwarunkowań politycznych jedynym możliwym wówczas produktem, który można było pozyskać, był śmigłowiec pochodzący z ZSRR, gdzie akurat pojawiły się maszyny typu Mi-14 będące głęboką modyfikacją transportowego Mi-8.
W 1977 r. zadecydowano o wyborze tego typu śmigłowca w wersji zwalczania okrętów podwodnych. W związku z tym wytypowano na przeszkolenie w ZSRR grupę pilotów, nawigatorów i personelu technicznego. Kurs

Kolejna dostawa zamówionych przez Marynarkę Wojenną śmigłowców miała miejsce w październiku 1983 r., kiedy to do Darłowa dostarczono maszyny o numerach od A-1007 do A-1012. Były to śmigłowce drugiej serii produkcyjnej, które charakteryzowały się między innymi zmienioną konstrukcją i miejscem zabudowy

Na skutek pozyskania przez darłowską jednostkę dwunastu śmigłowców 28 eskadrę ratowniczą przekształcono w 16 Pułk Lotnictwa Specjalnego Marynarki Wojennej. Pułk ten już w lutym 1984 r. został doposażony tym razem w śmigłowce Mi-14 w wersji poszukiwawczo - ratowniczej , czyli Mi-14PS o numerach seryjnych od A-1013 do A-1016. W sumie dla Polski wyprodukowano 16 egzemplarzy Mi-14 - 12 szt. Mi-14PŁ i 4 szt. Mi-14PS.
Podczas eksploatacji na skutek wypadków utracono dwa egzemplarze Mi-14PŁ (A-1006, A-1004) i 2 egzemplarze Mi-14PŁ (A-1014, A-1015) . Utrata śmigłowców w wersji ZOP nie była tak dotkliwa jak wersji Mi-14PS, zakupiono ich bowiem zdecydowanie mniej, tak więc utrata 2 egzemplarzy stanowiła 50% stanu posiadania śmigłowców SAR. W celu zniwelowania braków tego typu sprzętu, do zadań ratowniczych

Z powodu wyczerpania się resursów płatowca i jego agregatów w ostatnich latach nastąpiło wycofywanie z linii śmigłowców Mi-14PS. Pierwotnie dla tego typu śmigłowca producent przewidział tylko dwa remonty główne, jednakże ich liczbę zwiększono do trzech. Ponadto po latach eksploatacji w niesprzyjającym środowisku morskim o dużym zasoleniu powietrza, na śmigłowcach tych uwydatniło się zjawisko utleniania duraluminium. Do końca roku 2010 r. wszystkie śmigłowce tego typu zostały wycofane z eksploatacji. W związku z brakiem decyzji o zakupie nowych śmigłowców dla Marynarki Wojennej i konieczności zapewnienia ciągłości ratownictwa na morzu, zapadła decyzja o przystosowaniu do zadań SAR dwóch śmigłowców Mi-14PŁ. Podczas kolejnego remontu głównego na egzemplarzach o numerach A-1012 i A-1009 zostało zdemontowane wyposażenie do zwalczania okrętów podwodnych i zabudowane nowe, typowe dla ratownictwa. W związku z tym zabudowano nowe, szersze drzwi boczne, zabudowano nowy dźwig typu SŁP-350 o nośności 300 kg oraz radiokompas do poszukiwania rozbitków typu DF-430. Zmodernizowano również wyposażenie radiowe i nawigacyjne. Dzięki temu pozyskano śmigłowiec o walorach podobnych do pierwotnej wersji Mi-14PS. Pamiętać należy, że rozwiązanie to jest jedynie doraźne, gdyż resurs kalendarzowy wszystkich śmigłowców Mi-14PŁ i Mi-14PŁ/R drugiej serii produkcyjnej, kończy się definitywnie w 2019 r.

W ciągu lat eksploatacji śmigłowce te, począwszy od wczesnych lat dziewięćdziesiątych, były doposażane u użytkownika najpierw w nowe radiostacje pokładowe i odbiorniki GPS, a podczas wykonywania remontów głównych WZL-1 przechodziły częściową bądź pełną modernizację. Wszystkie śmigłowce zostały przystosowane do przenoszenia torpedy Eurotorp MU- 90 Impact.
Przez 30 lat eksploatacji morskie maszyny Mila pokazały swoje wysokie walory taktyczno- techniczne. Wykazywały się bardzo wysoką sprawnością i odpornością na warunki trudnej służby i to pomimo ciągłego bazowania na otwartej przestrzeni lotniska. Dzięki polskiej modernizacji wyposażenia elektronicznego zwiększono ich możliwości bojowe, dostosowując m.in. do przenoszenia nowoczesnego uzbrojenia. Mimo ciągłej dbałości o sprawność śmigłowców przez personel techniczny, nadchodzi ich kres z powodu sukcesywnego wyczerpywania przez poszczególne egzemplarze resursu kalendarzowego. Śmigłowce Mi-14PS zostały już wycofane z linii, natomiast pierwsza seria śmigłowców Mi-14PŁ zostanie uziemiona w roku 2016, a druga w 2019 r. Należy mieć nadzieję, że znajdą godnego następcę zdolnego do zabezpieczania interesów naszego państwa na Bałtyku, a także niosącego pomoc potrzebującym na morzu i lądzie, co zazwyczaj ma miejsce w skrajnie niekorzystnych warunkach atmosferycznych. Do tego celu potrzebna jest maszyna o wielkości porównywalnej z Mi-14, zdolna do operowania w każdych warunkach pogodowych. Miejmy więc nadzieję, że najbliższa przyszłość przyniesie ludziom operującym na co dzień w dwóch żywiołach- powietrznym i morskim - śmigłowiec spełniający równie dobrze tak wysokie wymagania.
Tekst Mariusz Kalinowski
Zdjęcia aviateam.pl