Wyszukiwarka

Aviateam.pl na Facebook

Rocznica katastrofy Anakondy

Kategoria: Katastrofy i incydenty Utworzony: 2010-03-12 Autor: Kirschenstein Krzysztof

Dokładnie 13 lat temu 12 marca 1997r wkrótce po północy, podczas lotu do akcji ratowniczej, wydarzyła sie katastrofa śmigłowca W-3 RM Anakonda z 1 DL MW. Zginęła cała  czteroosobowa załoga śmigłowca. D-ca załogi starszy chorąży mar.pilot Zbigniew Palczyński, 2 pilot por.mar.pilot inz. Arkadiusz Majer, technik pokładowy chor.sztab.mar.Stanislaw Czaja, ratownik pokładowy chor.mar.Wojciech Kulesza. Mało  kto dziś pamięta, że pierwsze wołanie o pomoc z morza nadeszło w południe do służby dyżurnej na stanowisko dowodzenia MW. Anakonda pełniła tego dnia 24h dyżur zaczynający się o 8mej rano. Śmigłowiec w południe wyleciał do rannego rybaka, który znajdował się na łowisku ok.30 mil morskich na północ od Władysławowa.

Mimo trudnych warunków pogodowych panujących tego dnia, akcja przebiegła perfekcyjnie! Po przetransportowaniu rannego rybaka na lądowisko Szpitala Miejskiego na Zaspie śmigłowiec wrócił na lotnisko stałego bazowania gdzie odtworzono jego gotowość do dalszego pełnienia dyżuru. Po północy zadźwięczał dzwonek ogłaszający gotowość nr 1. Mimo bardzo złych warunków atmosferycznych załoga ,którą pilotował wprawna ręka d-ca załogi mający już na swoim koncie ponad 1200h nalotu nad lądem i morzem wystartowała o godz.00.55 do chorego szypra z kutra ŁEB-10. Kuter znajdował się na łowisku 70 km na północ od lotniska. Zaledwie po upływie 4 minut i 17 sekund od startu śmigłowiec będąc 11 km od lotniska zderzył się z woda w Zatoce Puckiej Około 4 km. od Płw. helskiego. Szczątki śmigłowca osiadły na dnie zatoki na głębokości 12-13 metrów.

Główną przyczyna katastrofy był brak ustawienia radiowysokościomierza. Gdyby był ustawiony właściwie pozwolił by w porę wyprowadzić lot śmigłowca ze zniżania gdzie w tak trudnych warunkach atmosferycznych. Pogoda była tym razem wyjątkowo zdradliwa i nie do końca dała się rozszyfrować załodze gdzie niższa inwersja ok.50 metrów, trzymająca wilgoć wyparowaną z powierzchni wody pogarszała widoczność  podczas lotu i ciągłego zniżania nad zatoką. Zniżanie należało by tłumaczyć chęcią osiągnięcia wzrokowego kontaktu pilotów z powierzchnia morza. Na wniosek d-cy MW wszyscy członkowie załogi zostali pośmiertnie awansowani i odznaczeni krzyżami  "Za dzielność" Dziś o godz.17 w kościele garnizonowym odbyła się msza św. za pilotów którzy 12 marca 1997 roku zginęli lecąc na  pomoc innym!

tekst i zdjęcia: Krzysztof Kirschenstein