18
października 1957 roku 34 PLM MW zaplanował loty dzienne. Przed
każdymi lotami tradycyjnie starsi stażem piloci dokonali
rozpoznania i oblotu trasy w celu sprawdzenia warunków
atmosferycznych w rejonie wykonywanych zadań. Chodziło o tzw.
wsparcie i wzmocnienie psychiczne dla wykonujących zadania młodszych
pilotów, dlatego obloty pogody zazwyczaj stały się domeną już
doświadczonych pilotów. Oblotu pogody w tym dniu dokonała o godz.
8.50 na samolocie UTMiG-15 załoga w składzie: por. mar. pil. Bazyli
Jermołowicz i por. mar. pil. Stefan Kukurowski. Po wykonaniu oblotu
pogody zapoznano cały personel lotniczy z warunkami atmosferycznymi,
które wyglądały następująco: zachmurzenie całkowite przez
chmury średnie, podstawa 2000-2300 metrów, widzialność przyziemna
na ląd od 4-6 km, zaś na morze w granicach 6-8 km; wiatr południowo
- wschodni 6m/s. Po konsultacji Kierownika Lotów, którego funkcję pełnił w tym
dniu por. mar. pil. Mieczysław Pituła wraz z dowódcą 34 pułku
kmdr. ppor. pil. Bronisławem Siwym, zdecydowano na wykonywanie lotów
w DTWA w godz. 9.00-14.00. Dodatkowo obowiązki dyżurnego lotów
pełnili również ppor. pil. Stanisław Mazurczak i ppor. pil. Piotr
Kromołowski, zaś w późniejszym czasie por. mar. pil. Kazimierz
Sobestjański. Charakter lotów tego dnia przewidywał wykonywanie
takich ćwiczeń, jak: trasy, szyki, typowe ataki, strefy oraz kręgi.
Tego dnia wśród latających pilotów byli: dowódca pułku kmdr
ppor. Bronisław Siwy, por. mar. Wacław Żukowski, ppor. Jan
Śmiałkowski, ppor. Jan Kmita, ppor. Ryszard Błoński, ppor.
Stanisław Wachowiak, ppor. Jerzy Bielichowski, ppor. Józef Moskal,
ppor. Kazimierz Goljanek, ppor. Zenon Niedzielski, ppor. Henryk
Kabat, por. mar. Zbigniew Możdżeń, por. mar. Stanisław Przybyłek
i por. mar. Zdzisław Siemieniak. Na centralnej płaszczyźnie
postoju samolotów babidolskiego lotniska, zwanej w skrócie CPPS,
personel techniczny skrzętnie uwijał się, aby przygotować
samoloty bojowe do lotów. W pierwszej kolejności do wylotów
zostały przygotowane samoloty bojowe Lim-2 o numerach bocznych:
1113, 1116, 1115, 106, 1112, 1121, 1105, 1117 i 1020, ponadto jeden
samolot bojowy Lim-1 - numer boczny 2. Przed swoim lotem pilot 3
eskadry ppor. Bielichowski udał się do dowódcy 34 pułku z prośbą
o odsunięcie go od lotów ze względu na trwającą od paru dni
niedyspozycję zdrowotną. Niestety z ust samego dowódcy usłyszał
słowa: "Ja też się źle czuję i muszę kierować lotami".
O godz. 9:20 wystartował pierwszy klucz trzech samolotów bojowych
Lim-2 w składzie: prowadzący - dowódca klucza ppor. Ryszard
Błoński i prowadzeni: ppor. Stanisław Wachowiak i ppor. Jerzy
Bielichowski. Wystartowali w celu wykonania lotu po trasie według
ćw. 28a oraz typowych ataków według ćw. 36 PSzBLM-55. Dodatkowo
piloci wykonywali tego dnia egzamin na starszego pilota dla zdobycia
uprawnień do prowadzenia pary w powietrzu. Pierwszy i drugi odcinek
trasy prowadzili na zmianę ppor. Wachowiak i ppor. Bielichowski.
Ppor. Ryszard Błoński jako kontrolujący leciał z tyłu za nimi w
odległości około 200-300 metrów. Nakazana trasa dla ww. klucza
WPT DRP Babie Doły - Chojnice - Malbork - KPT DRP Babie Doły,
wysokość lotu na pierwszym i drugim odcinku trasy wynosiła 1500
metrów, widzialność kształtowała się w granicach 10-12 km. Na
powrocie klucza po minięciu Pruszczu Gdańskiego warunki nieco się
poprawiły i piloci wykonywali ataki na wysokości 1000 metrów. W
ostatniej fazie ćwiczenia nad Zatoką Gdańską ponownie na
atakowanie pary w składzie ppor. Błoński i ppor. Wachowiak wysunął
się ppor. Bielichowski, którego samolot po jednym z ataków nagle
wpadł do wody. Samolot bojowy typu Lim-2 o numerze burtowym 1020 z
pilotem wpadł do Zatoki Gdańskiej o godz. 10.05, 3 km od torpedowni
Oksywie. Przepływająca w tym czasie załoga jachtu GDY - 101 "Janek Krasicki" zauważyła wpadający samolot do wody i po
chwili unoszącego się na powierzchni wody pilota z rozwiniętym
spadochronem. Załoga podpłynęła i wyłowiła z wody niestety już
zwłoki ppor. Jerzego Bielichowskiego wraz ze spadochronem. Według
oceny komisji badającej katastrofę bezpośrednią przyczyną była
utrata przestrzennego położenia przez ppor. Bielichowskiego, który,
wykonując wyjście z ataku w kierunku na morze ze zniżaniem, nie
widział rzeczywistego horyzontu. Ponadto komisja ustaliła, że w
czasie powrotu samolotów na lotnisko i przeprowadzenia przez ppor.
Bielichowskiego ostatniego ćwiczenia, jakim było atakowanie
samolotu ppor. Błońskiego, nastąpiło nieznaczne pogorszenie
pogody, a w szczególności widzialności poziomej w kierunku morza.
Pilot w trakcie wyprowadzania nie kontrolował położenia swojego
samolotu według przyrządów, w wyniku czego znalazł się w nieco
skomplikowanym położeniu (skręt w zniżaniu). Nie zdołał
wyprowadzić w porę samolotu do lotu poziomego, co doprowadziło do
zderzenia samolotu z powierzchnią wody i natychmiastowej śmierci
pilota. Warto odnotować też fakt zwrócenia uwagi komisji, (której
przewodniczącym był mjr pil. Tadeusz Krepski), iż w środę 16
października 1957 roku ppor. Jerzy Bielichowski był u lekarza, gdyż
źle się czuł, ale zwolnienia nie dostał z powodu panowania grypy
i personalnych braków w pilotach na służbie. W tym czasie aż 30 %
personelu lotniczego przebywało już na zwolnieniu lekarskim. W tej
sytuacji komisja brała pod uwagę fakt, iż do wypadku mogło dojść
również na skutek utraty przytomności wywołanej złym stanem
zdrowia pilota. Na polecenie rodziny ciało ppor. Bielichowskiego
zostało przewiezione do Łodzi, gdzie z honorami został tam
pochowany.
Jerzy Bielichowski ur. 2 listopada 1933 roku.
Promowany 28 października 1956 roku w OSL-5 Radom skąd skierowany
został do 3 Eskadry Lotniczej 34 PLM MW w Babich
Dołach.
Uwagi:
Samolot myśliwski Lim-2, numer seryjny
1B010-20, wylatał do wypadku 100 godz.49 minut. Typ i nr silnika
Lis-2 - nr 525394. Technikiem samolotu Lim-2, numer burtowy 1020, był
ppor. Stynwak, zaś mechanikiem mat Dudkowiak
Tekst Krzysztof Kirschenstein
zdjęcia zbiory autora