Wyszukiwarka

Aviateam.pl na Facebook

The Cavanaugh Flight Museum - Texas - USA

Kategoria: Z podróży lotniczych Utworzony: 2011-12-01 Autor: Godlewski Krzysztof

Ciepły, niedzielny poranek  w Teksasie. Tak rozpoczyna się dzień, w którym zaplanowałem zwiedzanie muzeum lotnictwa w Dallas. Jak każdy entuzjasta lotnictwa nie mogłem się doczekać chwili, kiedy  zobaczę sporą kolekcję wojskowych samolotów. Od zawsze interesowały mnie maszyny bojowe, a  w Stanach Zjednoczonych jest ich bardzo dużo, w końcu to tu miał miejsce pierwszy lot samolotu, a historia lotnictwa wojskowego jest bardzo obszerna. Malowania samolotów, naszywki lotnicze - wszystko to bardzo zakorzeniło się w tradycji i lotniczym życiu.  "The Cavanaugh Flight Museum" mieści się na lotnisku Addison (KADS). Dojazd do lotniska nie jest trudny; bardzo dobrze oznakowane drogi, tablice informacyjne o muzeum ułatwiają dotarcie do celu. Jest to szereg nowoczesnych budynków oraz hangarów umieszczonych pomiędzy płaszczyznami postojowymi samolotów, gdzie odbywa się na co dzień ruch lotniczy. Na pierwszy rzut oka przypomina to budynek małego portu lotniczego, ponieważ obok stoją małe samoloty biznesowe oraz nowoczesne awionetki. Zaraz za hangarami jest pas startowy, z którego co kilkanaście minut startuje większy samolot pasażerski.

Zwiedzanie muzeum rozpoczyna się od sali z obrazami. Dają one świadectwo historii lotnictwa z pierwszej i drugiej wojny światowej. Na uwagę zasługują żywe niemalże obrazy samolotów oraz lotników. Najbardziej usatysfakcjonowało mnie zdjęcie pilota Francisa Stanley'a "Gabby" Gabreski, czyli Franciszka Gabryszewskiego. Był to amerykański lotnik pochodzenia polskiego, któremu zaliczono według wojennego systemu stosowanego w lotnictwie wojskowym aż 34 samolotów. Obok na ścianie wisiały fotografie pierwszych astronautów oraz pionierów lotnictwa. Nie sposób było pominąć ujęć walk powietrznych Spitfire?ów, Mustangów. Przechodząc do drugiego budynku, odnosimy wrażenie, jakby czas się zatrzymał. Otaczają nas samoloty z pierwszej i drugiej wojny światowej pięknie odrestaurowane, jakby wprost czekały, aż jakiś śmiałek poderwie je do lotu. Przede wszystkim moją uwagę przykuł Fokker Dr.I. Trójpłatowiec w kolorze czerwonym to już przecież romantyczna wręcz legenda dotycząca pierwszych myśliwców. Nieodłącznie wiąże się to z asem myśliwskim - Manfredem von Richthofenem. Obok stoją bombowce z wymalowanymi na kadłubach "pięknościami", czyli "pin up girls". Między kolejnymi hangarami umiejscowione są myśliwce z ciężkiego i trzymającego w napięciu okresu zimnej wojny - sowieckie MiG-15, Mig-21 w bardzo oryginalnym malowaniu, a także: srebrny F-104, ogromny F-105 Thunderchief i F-4 Phantom. Liczną część samolotów stanowi niegdysiejsza własność NAVY.

Dotychczas miałem tylko możliwość podziwiania maszyn stacjonujących na lotniskowcach jedynie w telewizji bądź na zdjęciach, a teraz, stojąc przy nich, mogłem zobaczyć, jak wielkie są to konstrukcje, jak choćby: FG-1D Corsair, P-47N Thunderbolt, Grumman FM-2 Wildcat. North American AT-6/SNJ Texan North American T-28B Trojan. Większość tych samolotów jest zdolnych do lotów. Co ciekawe, można skorzystać z takiej możliwości i przeżyć nie lada przygodę. Niestety nie miałem na tyle wolnego czasu, by na krótki czas wcielić się w postać jednego z nieustraszonych pilotów II wojny światowej, ale wierzę, że jeszcze zdarzy się taka okazja, bo to zapewne fascynujące doświadczenie. Oczywiście cały swój pobyt upamiętniłem na fotografiach i wszystkich serdecznie zachęcam do zwiedzania tego cennego muzeum.

Tekst i zdjęcia: Marcin Zołotucho